: 10 lutego 2005, 10:18
Ukończyłem - RE1:DC (PSX), RE2:DSV (PSX), RE3:N/Biohazard3 (PC+PSX), RE:GS REG (GBC). Odczucia PO przejściu były zawsze takie same - wielka ulga/uff.../już po wszystkim. Jestem oddanym fanem serii i nie mógłbym napisać o niej złego słowa. Wciągająca fabuła rodem z horrorów klasy 'B' - nie każdemu musi przypaść do gustu, ale w połączeniu z tematyką i charakterem rozgrywki otrzymujemy iście zabójczą mieszankę :>. Do tego grafika na bardzo wysokim poziomie - bardzo ładne prerenderowane lokacje, dokładne i dobrze wymodelowane obiekty 3D oraz FENOMENALNE wstawki FMV (nie licząc RE1/DC i REG, dopiero kolejne części nabrały filmowego feelingu) pozwalają dosłownie utopić się w klimacie, o którym za chwilę. Gameplay serii jest ponadczasowy - każdą z części kończyłem kilkukrotnie i nadal mam ochotę na wieczorną sesyjkę ;].Mr. X pisze:witam jakie są wasze otczucia po przejsciu jakiejs czesci re lub sh
Gry spod znaku RE mają także niewielkie minusy. IMHO są zdecydowanie za krótkie - takiego RE3 potrafię skończyć w niecale 4h, nie spiesząc się zbytnio. Po pojawieniu się Biohazard 3 zaczęła mnie drażnić liniowość charakteryzująca poprzednie części; co prawda to tylko survival horror, ale miło jest ukończyć grę na x sposobów, będąc każdorazowo zaskakiwanym. (Nie)mała rzecz, a cieszy. Do czasu wydania 3 części mogły razić słabe, drętwe dialogi, ale na szczęście problem został zażegnany :].
Mój prywatny ranking Residentów wydanych na PSXa wygląda następująco:
1. RE:DC
2. RE3:N
3. RE:DSV
4. Długo, długo nic...
5. RE:GS
Zaznaczam iż grałem w kolejności 3,2,5,1, co świadczy o ponadczasowości pierwszej części :]. RE:GS to zwykła, na dodatek słabo wykonana i nieprzemyślana strzelanina, więc traktuję ją jako ciekawostkę. RE:DSV - dobra, bo długa; 2 postaci do wyboru, masa sekretów do odkrycia i genialne wstawki - miodzio. RE3:N - pierwszy nieliniowy Resident, baaardzo filmowy i niezwykle wciągający. Motyw z Nemesis'em ganiającym za Jill po prostu wymiata, a zakończenie pozwala odetchnąć z ulgą (heh, nic bardziej mylnego ;]). RE:DC to IMO najstraszniejsza częśc serii, z najlepszą muzyką i najbardziej wymagającymi zagadkami. W kilku momentach można z podskoku rozwalić łeb o sufit. Polecam grać na HEAVY/HARD - wtedy rozgrywka staje się prawdziwym 'przeżyciem'.
Daj grze szansę i czytaj uważnie wszystkie Files'y - fabuła pierwszej części, szczególnie pod koniec gry, może nieco smagnąć dotychczasowymi przekonaniami gracza :>.re 1 jak narazie nieprzeszłem ale cały czas w niego pruje i jak narazie gra mi sie podoba ale by mogła sie troche akcja rozwinoc ale odczucia som dobre
Słów kilka o SH... Udało mi się przejść jedynie pierwszą cześć tej wyśmienitej gry - kolejne musiałem sobie odpuścić (SH2 kończyłem na spółkę z kumplem ;]) z powodu wymagań sprzętowych. Cóż mógłbym rzec... SH to szpil odmienny klimatycznie w stosunku do RE - w moim przekonaniu Residenty to bardziej 'survival', a SH kładzie nacisk na 'horror', mocno zeschizowany na dodatek. Seria bardzo oddziaływuję na wyobraźnię (należę do osób z bardzo bujną, więc doznania miałem odpowiednio zpotęgowane), klimacik jest niczego sobie i są to gry zdecydowanie na kilka, długich wieczorów. Osobiście polecam osobom o mocnych nerwach.
Kończąc dowolnego RE odczuwałem ulgę, natomiast SH odpalił inną klepkę - chciałoby się rzec - "Jak to?", "Niemożliwe!", "Co dalej?", "Nic już z tego nie rozumiem" ;].
Podsumowując - obie serie świetne i OBOWIĄZKOWE dla każdego szanującego się gracza, nie tylko fana survival horror'ów.
A ja odnoszę wrażenie, że SH2 jest najwyżej oceniany, zaś największym szacunkiem graczy cieszy się SH1 :].nosmile pisze:Odnoszę wrażenie, że najbardziej chwalona jest część II.
Pytanie do wtajemniczonych - która seria jest wg Was lepsza, SH, czy RE? Dlaczego właśnie ta, a nie ta. Spotkałem się z wieloma opiniami, ale z chęcią poczytam, co ma do przekazania w tej spornej kwestii Nasza Brać Forumowa :].