DS2 jest stosunkowo prosty w budowie (porównując go do dzisiejszych standardowych padów, chociażby Manty), lekki (co trochę dziwi) ale zarazem wygodny i praktyczny
Nie narzekaj bo nie ma na co:
- prosty, to dobrze bo mniej rzeczy się może popsuć, a zresztą na co Ci te wszystkie turba, slowy oraz milion innych przycisków i światełek
- lekki, to dobrze bo dłonie nie męczą się od długiego grania i wibracje lepiej czuć [choć po czasie i tak się do nich przyzwyczaisz do tego stopnia że nie będziesz zwracał na nie uwagi]
Martwi mnie nieco kabel (przy padzie), który jest bez żadnych "zabezpieczeń"...
Niech Cię nie martwi - fakt, że przewód wchodzi do pada goły, tzn. bez zgrubień, usztywnień i innych dziwadeł niczego nie zmienia. Użytkuje DualShock`i już dobre 5-6 lat i jeszcze nigdy problemu z przewodem nie było. Jak Ci coś padnie to obstawiałbym lewą gałkę analogową - po kilku latach się wyrabia i ściąga w którąś stronę. Ew. guma się zetrze z niej lekko.
Pad od Xboxa 360 fajnie leży w dłoniach (to fakt), ale niestety posiada tragicznego krzyżaka (który w moim wypadku jest dość często wykorzystywany - chociażby w bijatykach).
Mówiłem, choć dla mnie ten kontroler jest na tyle dobry i jeszcze wygodniejszy iż w finalnym rozrachunku go nabędę jesli tylko cena będzie dość okazyjna [czyt. do 50zł za nówkę]. Przyda się do emulacji i do konsoli którą w tym roku nabędę.
A skoro już o ergonomii i krzyżaku mowa to jako ciekawostkę proponuję Ci odwiedzić jakiegoś kolegę/koleżankę z GameCubem, by zapoznać się z padem z tegoż systemu. Na pierwszy rzut oka jest mały i trochę śmieszny, ale ma niezły krzyż i genialnie leży w dłoniach (szkoda tylko że przyciski są takie dziwaczne : ).
No i to chyba tyle z mojej strony.