W firmie u ojca kolegi odpaliłem morlala DA fps lepiej nie pytać pierwsa walka komp się wiesza.
Nic dziwnego - obecna wersja (gdy piszę te słowa najnowsze "wydanie" oznaczone jest cyferką 0.3) PCSX2 pokazuje jedynie parę początkowych slajdów - więć o graniu możesz zapomnieć.
Zebraliś my niezłego kompa Radeona 9500 => X1 128 MB 2x AMD Atlon 2400+ , 2048 333 ddr na mainboard Tytan Tiger MPX [...] o fps lepiej nie pytać
Nic dziwnego - obecnie prace skupiają się nad kompatybilnością emulatora. Nie można pracować nad optymalizacją kodu i zwiększaniu szybkości gdy emu nie uruchamia nawet 1/100 tytułów, a sam proces emulacji ogranicza się do wyświetlenia kilku slajduffff.
Jednakże na horyzoncie jest już nowa (0.4) wersja tegoż programu, która bez wątpienia narobi sporo hałasu, gdyż:
- jest w stanie odpalić BIOS konsoli i wykonać podstawowe operacje z nim związane
- liczba obsługiwanych tytułów uległa zwiększeniu. Co więcej ich emulacja nie ogranicza się tylko do kilku tytułowych ekranów.
Emulatory pod windowsa i linuxa to nie to. Emulator powinien być osobnym systemem przecieź ps 2 ma 266MHz.
1. W takim razie na co powinien być ten emu

Na komórki? Jestem za

2. A PSX ma CPU taktowany z prędkością 33.8MHz, a jego płynna emulacja wymaga zastosowania procka z conajmniej 500MHz na tarczy. Pamiętaj, że architektura konsol (w tym pzypadku PSX, PS2) jest całkowicie odmienna od tej znanej z PieCa .W dodatku konsola to nie tylko CPU, to także: doskonały układ graficzny, "makabrycznie" wydajna pamięć i cała masa innego sprzętu, który trzeba zemulować.
Podsumowując: Nie spisywałbym tego emu na straty... Moim zdaniem prace posuwają się całkiem sprawnie, a nowa (0.4) wersja zapowiada się naprawdę smakowicie. Może nie umożliwi płynnego grania bo do tego naprawdę potrzeba jeszcze sporo pracy i jeszcze więcej czasu, ale z pewnością da przedsmak tego co będziemy kosztować w przyszłości.
BTW; sprzęt który złożyliście rzeczywiście jest całkiem niezły, ale nie jest to szczyt możliwości. 3Ghz PIV-HL / > 1G DDR / GF:FX 5800 (ew. ATI R9800) ... to dopiero byłaby maszynka
