IMO Eurotrip to zdecydowanie najlepsza komedia z gatunku "takie głupie, że aż śmieszne". American Pie, Road Trip są przy tym tytule mizernymi filmidłami...
Potwierdzam - seans w gronie dobrych znajomych 'robi' - szczękopad i chory ubaw gwarantowany.
Polecam również świetny, lekki OST z tego filmu - do posłuchanie w trybie single, jak również na spotkaniu przy grillu ;].
BTW; dlaczego na 'mapie Europy' Słowację oznaczono polską flagą? :]
TopLista filmów
-
- TROLOŻERCA
- Posty: 5227
- Rejestracja: 04 września 2002, 12:21
- Kontakt:
Widziałem, choć mam na temat tego filmu zdeczka odmienną opinię - śmieszne, ale mogłoby być lepiej... Choć przyznam, że główny wątek muzyczny wyjątkowo wpada w ucho.IMO Eurotrip to zdecydowanie najlepsza komedia z gatunku "takie głupie, że aż śmieszne". American Pie, Road Trip są przy tym tytule mizernymi filmidłami...
BTW; I tak wymięka przy "Wieczny studeent"


'Mi Scusi'


2BII!2B
Ravven, jest w filmie moment, w którym pokazana jest 'stolikowa mapa Europy'. Wschodnią część reprezentuje Słowacja, do której ekipa się zresztą udała. Sęk w tym, że okolice Bratysławy zaostały wypełnione tłem o barwach polskiej flagi narodowej. Czyżby ftopa reżysera/scenarzysty?
winter_mute, Van Wilder był dobry, nawet bardzo dobry, ale nie znalazłem w nim niczego nowatorskiego - po prostu świetna komedia, obowiązkowa dla wielbicieli tego... odłamu :].
Mi Bello ;P
winter_mute, Van Wilder był dobry, nawet bardzo dobry, ale nie znalazłem w nim niczego nowatorskiego - po prostu świetna komedia, obowiązkowa dla wielbicieli tego... odłamu :].
Mi Bello ;P
-
- TROLOŻERCA
- Posty: 5227
- Rejestracja: 04 września 2002, 12:21
- Kontakt:
Ravven pisze:Zonk nie mogę znaleźć
Zapewniam, że nie wymyśliłem sobie tej historyjki - przy najblizszej okazji zarzuce screenem, bądź podam konkretny czas wyświetlania tej sceny.
Scena genialna, idealne połączenie komizmu słownego i sytuacyjnego - tak chory pomysł mógł zrodzić się jedynie w wypaczonym umyśle amerykańskiego scenarzysty. Akcja z ciasteczkami odcisnęła takie piętno na mojej psychice, że do dnia dzisiejszego brzydzę się 7-Days'ami (z nadzieniem szampańskim, kto oglądał VW ten wie, co mi chodzi po głowie) :].w_m pisze:Van Wilder był dobry, nawet bardzo dobry, ale nie znalazłem w nim niczego nowatorskiego
A francuskie ciasteczka... i późniejsze "Już to wcześniej gdzieś jadłem". Dla mnie mistrzostwo świata, bo potrzebne mu było jedynie troszeczkę czułości .