Czas na małą aktualizację.
Gears of War
Ostatnio dorwałem (i ukończyłem) kolejną wysoko ocenianą grę - Gears of War. Silnik Unreal 3.0, świetna fabuła, grywalność, dźwięk, "Polacy odpowiedzialni za konwersje na PC" itd. itd. - innymi słowy - 9 lub 9+ na 10 w niemalże każdej recenzji jaka ukazała się w prasie i w internecie. A jak w praktyce? Jak zwykle – nieco inaczej. Oczywiście gra nie jest zła - takie stwierdzenie byłoby krzywdzące, ale posiada kilka irytujących/denerwujących (moim zdaniem) wad, dzięki którym ocena 9 lub 9+ jest za wysoką (minimalnie, ale jednak).
Po pierwsze - grafika. Szarobura, mroczna i smutna. Niby klimatyczna, jednak są z nią dwa problemy: jest zbyt jednolita (tyle odcieni szarości już dawno nie widziałem), tak jakby nie można dodać troszeczkę więcej kolorów, oraz zdecydowanie za ciemna. I tutaj mała uwaga - nie mam pojęcia jak gra wygląda "u innych". Na moim monitorze (przy domyślnych ustawieniach) momentami nie widziałem nawet głównego bohatera, którym się kieruje z trybu TPP. Zrobiłem screena, więc można samemu sprawdzić i wyrazić swoją opinię:
Po drugie - fabuła. Szczerze mówiąc, jestem bardzo ciekaw, jak będzie wyglądać (zapowiedziany) film na podstawie GoW. Ludzkość (?) kolejny raz została zaatakowana przez obcą rasę. Oryginalne? Chyba każdy wie, że nie :P chociaż to jeszcze nie rozczarowało mnie najbardziej. Najgorsze są różnego rodzaju założenia „bez pokrycia”. Obcy zamieszkują podziemia, drążą nowe tunele, aby mieć dostęp do każdego zakątka planety. Niby wszystko ok, jest jednak jedno małe "ale". Jak istoty człekopodobne są w stanie "kopać" bez najmniejszych problemów w ziemi?... Nie znalazłem na to (logicznego) wyjaśnienia. Kolejna idiotyczna sprawa - ludzkość jest na wymarciu, niedobitki starają się przeżyć. Ostatnią nadzieją jest czterech super wyszkolonych żołnierzy, wśród których oczywiście znajduje się główny bohater (Marcus Fenix, nim właśnie sterujemy). Przez całą grę wykańczamy setki obcych, by na koniec zadać im poważny (niby ostateczny) cios… No właśnie. Tylko czterech (!) facetów (aż strach pomyśleć co by się wydarzyło, gdyby było ich np. 8). Taka ilość w pełni wystarczyła do odniesienia sukcesu/zwycięstwa. Więc jakim cudem obcy wykończyli prawie wszystkich homo sapiens?
Po trzecie - AI. Nasi pomocnicy w teorii powinni nas osłaniać, wspierać w walce, pomagać... w praktyce bywa z tym bardzo różnie. Często nie zauważają przeciwników i w trakcie jakiejś potyczki, nie otrzymujemy wspomnianego back-up'u. Jest to strasznie upierdliwe. Przykład znajdziecie poniżej (przygotowany w Paint'cie :D ciężko było zrobić odpowiedniego screena):
Przeciwnicy też inteligencją nie grzeszą... chociaż tego nie będę się czepiać – oni akurat nie muszą być aż tak zdolni.
Po czwarte - liniowość. To mnie najbardziej zastanawia i bawi - chyba w żadnej recenzji nie przeczytałem o tej wadzie. Niby w pewnych momentach dokonujemy wyboru drogi, którą chcemy podążyć, lecz zapewniam - są to krótkie odcinki, nie wprowadzające nic nowego chociażby do fabuły czy rozgrywki. Gra jest na jeden, góra dwa razy.
No dobra, pomarudziłem to teraz trochę o zaletach. Przede wszystkim GoW daje całkiem sporą frajdę z wykańczania przeciwników, ideologia chowania się i atakowania zza zasłony bardzo uatrakcyjnia rozgrywkę. Kolejna rzecz to klimat i częściowo fabuła. Klimat budowany nie tylko przez grafikę (po dłuższej zabawie z ustawieniami, wygląda dobrze), która dodaje uroku totalnej zgłady i zniszczenia, ale również przez ścieżkę dźwiękową i dialogi. Szczególnie rozmowy między naszymi super żołnierzami są zabawne, dopasowane do sytuacji. (np. Dominic: „Marcus, u have plan B, don’t you?...Marcus?!” Marcus: ”ee….” – dodam, że sytuacja była poważna). Fabuła – jak już wspomniałem, nie jest idealna. Oczywiście oddaje ona apokaliptyczną wizję i wraz z grafiką i muzyką tworzy całkiem udaną całość, ale brakuje jej jakby momentami logiki.
Reasumując – ocena 8+ lub 9- (przynajmniej moim zdaniem)
Team Fortress 2
Teraz pozwolę sobie wrócić do gry Team Fortress 2.
Więc jak już wspomniałem Valve ciągle aktualizuje tą grę. Obiecany „rozwój postaci” (który swoją drogą jest dobrze przemyślany - nowe możliwości/bronie nie czynią danego gracza niepokonanego) jest ciągle dodawany (Medic, Pyro i ostatnio Heavy), pojawiły się nowe mapy wraz z całkowicie nowymi typami rozgrywek (np. tzw. pchanie wózka), pozałatano kilkanaście upierdliwych wad oraz… uwaga, uwaga… zoptymalizowano silnik Source oraz Steam (wiedziałem, że moje zrzędzenie kiedyś da odpowiedni rezultat ;D). Oczywiście nie jakoś rewolucyjnie, ale i tak loading nie trwa tyle co jeszcze (niecałe) pół roku temu.
I inne…
Przetestowałem ostatnio również dwa dema – Devil May Cry 4 oraz FIFA 09.
Devil May Cry 4 – wszystko to, co było w 3 (grałem i prawie ukończyłem na PS2) + nowa grafika… wygląda na murowany hit. Szczególnie gdy bierzemy pod uwagę fakt, że na PC takich gier zwyczajnie nie ma.
FIFA 09 – no cóż… zainstalowałem, pograłem 10 min, stwierdziłem, że to nadal ta sama FIFA co sprzed 7-8 lat i odinstalowałem. Szkoda.
Kolejne newsy już wkrótce.