Lzy smiechu plynely mi strugami po plecach, gdy czytalem twoje wypociny, tyron. Dzieki takim jak ty, mam ochote wracac na forum, od ktorego tak skutecznie odciaga mnie glupota wiekszosci uzytkownikow. Dzieki, stary. Nie kryje wzruszenia.
Przede wszystkim pragne pogratulowac, ze jedynie pol roku zajelo ci zebranie odpowiedniej argumentacji, a dokladniej rzecz ujmujac - jej pokracznej odmiany.
Dobra koniec waszych bajeczek i nieznajomosci tematu.
Pora na twoje:
równierz
Umeotsu
Mala podpowiedz: z tych literek nie ulozysz nawet nazwiska, ktore chciales przytoczyc. Co do bledu - wiem, ze to nie fair smiac sie z czyjejs ortografii, ale dla mnie to naprawde dobry powod, by oceniac cie inna miara i traktowac z przymruzeniem oka, tak jak z przymruzeniem oka traktuje sie wczesnoszkolne dzieci, ktore nie zdolaly jeszcze przyswoic poprawnej pisowni.
Wcale klasyczne cRPGi nie odstaja poziomem fabuły od japońskich odpowiedników.A nawet ja bija pod względem napisanego scenariusza np. saga BG bije scenariuszem na głowe FF VII.Wie c nie rozumiem waszych waszych wypowiedzi.
Wcale paczki nie odstaja smakiem od precli, a nawet bija je obecnoscia nadzienia. Nie rozumiem wypowiedzi wszystkich, ktorzy wola precle od paczkow. Ide sie zabic. Ok. A tak powaznie, to mam nadzieje, ze zapomniales po prostu dodac "moim zdaniem" i napisac, dlaczego BG bije scenariuszem FFVII. Chyba nie kazesz nam oswajac sie z mysla, iz to co napisales stanowi jakas fundamentalna prawde? Czy aby nie chodzi tu o twoj gust?
Tu równierz klasyczne RPGI nie odstaja poziomem od japońskich odpowiedników.Np.Michael Hoeing wca le nie odstaje od Umeotsu(czy jakos tak).Czy Mark Morgan w Falloucie czy Tormencie, według mnie stworzył najbardziej klimatyczna muzyke do gier jaka kiedykolwiek powstała.Więc znów nie rozumiem waszych wypowiedzi.
J.w. Nie rozumiem, dlaczego nie rozumiesz naszych wypowiedzi. Sa dosc klarowne. Jedni wola tamto, a inni siamto. A ja wole wszystko, co mi sie podoba. Zeby nie bylo, ze przemawiam glosem ogolu.
Więc tak w klasycznych RPGach grafika sie nie liczy .Ale równierz swego czasu w KOtORzxe grafika przebijała wszystko co było narynku wiec z tym tez jest róznie.Ale powtarzam w prawdziwych cRPGach z krwi i kosci grafik sie nie liczy lecz grywalnosc,fabuła,wpływ na swiat. itd.
Wszedzie liczy sie grafika, czy tego chcesz czy nie. Nie ma zmiluj. Zdaje sobie sprawe, ze milo jest grac w tytul miodny i ciekawie rozwiazany, ale jesli dodamy do tego porzadna prezencje stanowiaca orgie dla oczu, dany tytul staje sie automatycznie jeszcze lepszy, czyz nie? Oczywiscie temat mozna rozwinac i zastanowic sie, jaki ideal grafiki wyznaje kazdy z nas. Ale po co?
To jasne że jest ta zachodnia.Japończycy wszytsko ściagaja z zachodu kazdy pomysł.Nie widzieliście podobieństw FF XII do klasycznych RPGów?Czy tez w last Remnacie.?
Jest takie stare, polskie porzekadlo, ktore celnie podsumowaloby twoja wypowiedz, a ktorego niestety nie przytocze w calosci ze wzgledu na obecnosc ciezkiego slownicta. Zaczyna sie od "nie dorabiaj", a konczy na "uszu". cRPGi od lat sciagaja od siebie samych, nie sadzisz? Od lat to samo. Podzial na profesje, wielkie przygody, ratowanie swiata albo wlasnego tylka, punkty doswiadczenia, umiejetnosci, linie dialogowe, miejsca, swiaty, mapy, rozwoj postaci... Japonczycy stworzyli swoja alternatywe, czerpiaca z klasyki garsciami, ale bardzo atrakcyjna przez to, iz w przeciwienstwie do rzeczonej, nie jest tak mocno zakorzeniona w fantasy. Wiekszosc pecetowych RPG i pochodnych to lochy, smoki i rycerze w lsniacych zbrojach. jRPG sa bardziej elastyczne. Japonczykom przede wszystkim lepiej wychodzi laczenie fantasy z zaawansowana technika, futurystyka.
Mędzy RPGami z zachodu i wschodu nie mażadnej róznicy gatunkowej. Obydwa są cRPG(computer lub console role-playing-games).A jRPG to tylko nazwa potoczna wymyslona przez fanboyów japonskich cRPGów.
Miedzy cRPG, a jRPG zachodzi roznica mniej wiecej taka jak w przypadku komiksu zachodniego i mangi. Komiks japonski jest na tyle charakterystyczny, by zaslugiwac na wlasna nazwe, ktorej zwykl uzywac caly swiat. W dodatku nikt sie nie pieni, ze Japonczycy sciagneli komiks na swoje potrzeby z zachodu, ze Osamu Tezuka silnie inspirowal sie tworczoscia Disneya itd.
A co postów powyzej mylicie pojecia jak i całkowicie sie mylicie w rozumowaniu.
Ja mam prosbe. Niniejszy temat na zadnym etapie rozwoju nie przyjmowal stanowiska ogolu w sprawie wyzszosci cRPG nad jRPG i vice versa. Jesli mylimy sie tu i owdzie, odnos sie do wpisow KONKRETNYCH osob, jak przystalo na czlowieka na poziomie.
Jesli o mnie chodzi, wypowiedzialem sie dawien dawno temu i swoje zdanie podtrzymuje. A propos muzyki, rowniez dorzucilem trzy grosze w temacie o soundtrackach.