Niniejsza informacja przeznaczona jest dla tych odwiedzających nasz serwis, którzy forum omijają szerokim łukiem. Okay, a teraz proszę się nie ruszać, będziemy odświeżać pamięć.
Jakiś czas temu, a było to w maju 2006 roku, ukazała się finalna wersja polskiego przekładu Final Fantasy 7 autorstwa browara. Tłumaczenie zostało bardzo ciepło przyjęte, czego dowodem niechaj będzie fakt, iż stosowne info pojawiło się nawet w prasie branżowej [okołogrowej]. Minęły już ponad dwa lata, a wszyscy, którzy chcieli zagrać w FF7 po polsku, zagrali. Chciałoby się zapytać, co dalej? Czy panowie z Midgar Translations spoczęli na laurach? Czy to koniec tłumaczeń browara? Nic bardziej mylnego.
Otóż niegdyś ww. jegomość o swojsko brzmiącym nicku, skromnie zapowiedział kolejne tłumaczenie, tym razem jednego z największych szlagierów od Squaresoftu, a mianowicie Xenogears – gry, która w opinii wielu zjadała fabularnie nawet osławioną Final Fantasy 7. Długo w temacie rozbrzmiewała cisza. Aż do niedawna, bowiem pojawiły się wieści od samego źródła. Przeczytajcie:
Witam wszystkich serdecznie. Nie zaglądałem tu od jakiegoś czasu, ale wraz ze zmianą mojego podejścia do szeroko rozumianej rzeczywistości uznałem, że ludziom, którzy interesują się jeszcze tym projektem (o ile tacy jeszcze pozostali) należą się jakieś wyjaśnienia co do stanu samego tłumaczenia. Stoi ono w sumie od około dwóch miesięcy w miejscu, głównie z powodu moich nieprzebranych zasobów lenistwa i faktu, że mając do zrobienia 3 rzeczy, 2 najmniej palące z miejsca lądują w kategorii "do zrobienia jak najpóźniej".
Udało mi się jakoś to zwalczyć, więc niebawem prace nad XenoGears PL znów ruszą pełną parą. Od razu zaznaczam, że nie będę zamieszczał żadnego dema, ani bety. Stronkę postaram się ozdobić nowymi screenami. Prace nad tłumaczeniem będą się posuwały równolegle do mojej pracy inżynierskiej, w której chcę zająć się tematem tłumaczenia gier na konsolkę PS1, więc jest to dla mnie dodatkowa motywacja. Pozdrawiam browar.
Niecierpliwym [w tym sobie] życzę cierpliwości, a autorowi czasu i zapału. Dobry skrzat sponsorujący niniejszy news zapewnia, że w razie razie braku tego pierwszego, praca inżynierska browara z chęcią poleży odłogiem.
I na zakończenie, rzućcie okiem na te screeny. Chcemy więcej! Proponuję pomęczyć nieco browara wszelkimi możliwymi sposobami – niech bez ociągania się pokazuje, czego tam nawarzył. :]